Przekaż nam 1,5% podatku. Wpisz nasz KRS 0000 220 518 w swoim zeznaniu podatkowym lub skorzystaj z darmowego programu do rozliczenia PIT

EVS Hiszpania: podsumowanie

Dobiegł końca mój roczny pobyt w Las Palmas de Gran Canaria. Trudno mi było podsumować moją przygodę z Europejską Służbą Wolontariacką (European Voluntary Service – EVS). Nie dlatego, że minęło zbyt mało czasu od jej zakończenia, lecz ze względu na ogrom nowych doświadczeń, jakie na EVS-ie zdobyłem. Niniejsze podsumowanie podzieliłem na cztery części. Ów podział niekoniecznie odpowiada temu, jak klasyfikuję swoje wspomnienia.

La Isla Bonita
Przed moim przylotem na Gran Canarię nie miałem okazji do dalekich podróży, więc moje pierwsze tygodnie w mieście wypełnione były zachwytem nad innością świata, w którym się znalazłem. Już samo to, że ogromna większość otaczających mnie ludzi nie mówiła w moim ojczystym języku było źródłem wielu przemyśleń, ale też sprawiało mi sporą frajdę. Po pewnym czasie przyzwyczaiłem się do możliwości codziennego korzystania z dobrodziejstw plaży, do poznawania nowych ludzi, do miejscowej kuchni, krótko mówiąc, do nowego rytmu życia. Nie oznacza to jednak, że zacząłem się nudzić. Przeciwnie – nabrałem ochoty do głębszego poznawania wyspy i jej mieszkańców. Razem z innymi wolontariuszami (a czasem w pojedynkę) przemierzałem góry Gran Canarii, odwiedzałem urocze miasteczka rozsiane po całej wyspie, korzystałem z oferty kulturalnej Las Palmas i okolic. Kulminacją moich eksploratorskich przygód była samotna podróż po trzech innych kanaryjskich wyspach (Teneryfa, La Gomera, La Palma) – niezapomniane przeżycie.

Osobny akapit muszę poświęcić ludziom, których spotkałem podczas swojego wolontariatu. Poznałem młodych ludzi z wielu różnych krajów, wolontariuszy EVS (najwięcej na ewaluacji śródterminowej w Maladze), studentów, podróżników. Było to doświadczenie, które bardzo zmieniło mój dotychczasowy punkt widzenia. Żyłem ze świadomością, że świat jest ogromny, a jego mieszkańcy bardzo różni. Jednak co innego wiedzieć, a co innego doświadczyć tej różnorodności. Po drugie zaś byłem oczarowany otwartością i afirmatywnym podejściem do życia rodowitych kanaryjczyków, z którymi dane mi było spędzać czas.

Wyzwania
Nawet na egzotycznej wyspie nie wszystko jest idealne, więc pojawiły się też pewne trudności, które należało przezwyciężyć. Większość z nich związana była z kwestiami pracy wolontariackiej. Moja organizacja gościła (w początkowym okresie) jedenaścioro EVS-owców, z których większość nie posługiwała się hiszpańskim. Taka sytuacja wymagała, moim zdaniem, wyjątkowego zaangażowania ze strony mojej organizacji jak i ze strony wolontariuszy, jeśli chodzi o naukę hiszpańskiego i przystosowanie się do wymagań lokalnej społeczności. Niestety z owym zaangażowaniem nie było najlepiej i właściwie aż do czasu ewaluacji śródterminowej nie byłem do końca usatysfakcjonowany tym, co robiłem w godzinach pracy. Starałem się działać na rzecz poprawy sytuacji i było to bardzo cenne doświadczenie, mimo że na pewno nie odniosłem pełnego sukcesu. Oczywiście nie byłem jedynym, który się starał i bez pomocy lokalnych wolontariuszy nie byłbym w stanie znaleźć zajęć poza moją organizacją goszczącą (co okazało się najlepszym rozwiązaniem kwestii pracy wolontariackiej).

Mniej więcej od grudnia zacząłem współpracę z CEAR – organizacją pomagającą imigrantom, a od maja (z wakacyjną przerwą w sierpniu) pracowałem także w ADEPSI – organizacji zajmującej się niepełnosprawnymi intelektualnie.

Bycie wolontariuszem
Podczas mojego EVS-u miałem okazję pomagać w trzech różnych organizacjach pozarządowych. W mojej organizacji goszczącej (CIIC) uczestniczyłem w organizowaniu obchodów Międzynarodowego Dnia Wolontariusza, co było pierwszym moim doświadczeniem tego typu. Brałem udział w zajęciach z lokalną młodzieżą, starałem się współpracować z innymi wolontariuszami i podejmować pewne inicjatywy. Jak wspomniałem wyżej, zajęcia w CIIC uznawałem za niewystarczające i rozpocząłem pracę jako nauczyciel angielskiego dla imigrantów w CEAR, a w końcowym okresie pomagałem opiekunom w ADEPSI. Lekcje angielskiego były dla mnie sporym wyzwaniem, bo nie miałem żadnego doświadczenia w tym zakresie, ale też dawały mi sporo satysfakcji. Mimo że daleko mi było do bycia dobrym nauczycielem języka obcego, uczniowie okazywali mi wdzięczność za mój wysiłek, a obopólne zaangażowanie przyniosło jakieś efekty (choć nie spektakularne).

Praca w CEAR zaczęła zatem przywracać mi wiarę w sens wolontariatu, natomiast odkąd zacząłem spędzać cztery dni w tygodniu w ADEPSI, byłem pewien, że warto było szukać odpowiedniego miejsca, mimo początkowego zniechęcenia. Praca z opiekunami i podopiecznymi w ADEPSI to doświadczenie, które bardzo mnie wzbogaciło i dało pojęcie o tym, że w przypadku niektórych inicjatyw wolontariackich, wolontariusz otrzymuje więcej, niż jest w stanie dać. W ADEPSI, obserwując opiekunów oraz w interakcjach z podopiecznymi, zyskałem doświadczenie pracy z ludźmi, które może się okazać bardzo przydatne w mojej przyszłości. Zacząłem też robić postępy w nauce języka hiszpańskiego. Spotkałem się tam z niesamowicie serdecznym przyjęciem, mimo że na początku nie było ze mnie specjalnego pożytku (słaba znajomość języka hiszpańskiego i praktycznie zerowa znajomość specyfiki pracy z osobami niepełnosprawnymi). Ponadto w codziennych rozmowach i podczas organizowanych wycieczek miałem szansę na poznawanie wyspy i jej mieszkańców.

Podsumowanie właściwe
EVS to przeżycie, którego nie zapomnę, i które zmieniło mój ogląd świata. Oczywiście istnieje cień żalu związany z pewnymi kwestiami (np. faktem, że późno rozpocząłem pracę w ADEPSI czy słabą znajomością języka hiszpańskiego), ale w ogólności decyzja o podróży na Wolontariat Europejski do Las Palmas de Gran Canaria była jedną z najlepszych w moim życiu.

Michał Ryglewski

Wolontariat Europejski jest współfinansowany w ramach programu „Młodzież w działaniu”. Jako Chrześcijańska Służba Charytatywna (ChSCh) mamy status tzw. organizacji wysyłającej – kierujemy młodych ludzi na wolontariat zagraniczny do naszych organizacji partnerskich w Estonii, Gruzji, Hiszpanii i na Ukrainie.

Zapisz się na Newsletter
Chrześcijańska Służba Charytatywna
ul. Foksal 8
00-366 Warszawa
Telefon:
(22) 31 31 425
E-mail:
biuro@bliskoserca.pl
Facebook
YouTube
Ta strona używa plików Cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Czytaj więcej »
Zamknij