Szczęście dla każdego z nas oznacza coś innego. Dla niepełnosprawnych dzieci w Rwandzie jest nim edukacja. Wiedzą o tym dobrze Michał Polecki i Paweł Romaniuk, wolontariusze Fundacji ADRA Polska. Dlatego zorganizowali akcję „Białostoczanie Afryce” – zbiórkę wózków inwalidzkich, kul i balkoników dla niepełnosprawnych, rwandyjskich uczniów. Przedsięwzięcie dobiegło końca. Przekazany przez polskich darczyńców sprzęt umożliwi dzieciom z dysfunkcjami ruchowymi uczęszczanie do szkoły.
Anna i Paweł Romaniukowie, młode małżeństwo z Białegostoku, wyjechali do Rwandy jako wolontariusze Fundacji ADRA Polska. Na miejscu pomagają w koordynacji projektu „Tubakire – szkoły podstawowe bez barier dla dzieci niepełnosprawnych ruchowo”. Przebywając w sercu Afryki, poznali wiele małych Rwandyjek i Rwandyjczyków, którym nie tyle sama niepełnosprawność fizyczna, co brak wózka inwalidzkiego czy odpowiednich kul uniemożliwia dotarcie do szkoły i korzystanie z prawa do nauki. Oto historie niektórych z nich.
Patric marzy o wózku inwalidzkim
Patric Niyigena (zob. zdj. 1) ma 8 lat. Urodził się bez nóg. Żyje z rodzicami w glinianej chatce na jednym ze wzgórz w sektorze Muhurire, w dystrykcie Ngoma. Porusza się na czworakach lub na rękach. Mówi, że najcenniejszą rzeczą, która ma, są zużyte sandały. Dlaczego właśnie one? Chronią ręce chłopca, gdy na nich chodzi. Jego świat kończy się na 500 metrach od domu. Nigdy nie dotarł dalej, choć wiele razy próbował. Mimo że ani razu nie był w szkole, umie liczyć po angielsku do dziesięciu.
– Zawsze, jak tylko mogę, dopytuję się kolegów o to, co mieli na lekcjach. Dzięki temu mogę się czegoś nauczyć – opowiada.
Chłopiec kocha śpiew i sport. Marzy o tym, aby dostać wózek inwalidzki – mógłby wówczas uczęszczać do szkoły. Chciałby zostać policjantem.
Zbawienne kule dla Uwamariyi
Uwamariya (zob. zdj. 2) chodzi do Szkoły Podstawowej w Zaza. Jest niepełnosprawna. Do tej pory poruszała się, wspierając się na starej kuli. Teraz jednak stała się ona dla niej za mała. Dziewczynka przecież rośnie. Potrzebuje nowe, większe kule. Bez nich nie będzie w stanie utrzymać równowagi i uczęszczać do szkoły.
Uwamariya zajmuje piąte miejsce w klasie pod względem wyników w nauce. Jest bardzo pilna. Chciałaby dostać się do wymarzonej szkoły i zostać pielęgniarką. Niestety, teraz jej los zależy od wyprofilowanego kawałka drewna.
Bagirubwirę uratuje wózek inwalidzki
Bagirubwira Tharcisse (zob. zdj. 3) jest piętnastolatkiem. Mieszka z rodzicami i rodzeństwem w sektorze Rweru, w dystrykcie Bugesera. Ma czworo rodzeństwa. Rodzice są ubogimi rolnikami. Uprawiają skrawek ziemi i hodują cztery kozy, które są ich największym bogactwem.
Cztery lata temu Bagirubwira zapadł na polio (chorobę Heinego-Medina). Był wtedy w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Rodzice starali się walczyć z chorobą – wozili go od szpitala do szpitala. Jednak nawet silna kuracja lekami nie uchroniła chłopca przed niepełnosprawnością. Dziś jest częściowo sparaliżowany i może jedynie patrzeć na to, jak jego koledzy idą do szkoły. Jest to dla niego tym bardziej bolesne, że znajduje się ona zaledwie 300 metrów od jego domu i gwar dobiegający z niej nie pozwala mu zapomnieć o problemie.
Na początku chłopiec był tak zdeterminowany, że próbował chodzić na lekcje na czworakach. Kończyło się to bólem z powodu pokaleczonych kolan. Teraz całe dni spędza, siedząc przy glinianej chatce rodziców. Powoli odchodzi w zapomnienie i coraz większą izolację.
Przed chorobą był jednym z najlepszych uczniów w klasie.
– Lubiłem angielski, francuski i kinyarwanda – wspomina.
Ciągle marzy o powrocie do szkoły. Chciałby zostać nauczycielem.
Niwemutoni chce być na wózku inwalidzkim
Niwemutoni (zob. zdj. 4) ma 10 lat. Nie chodzi od urodzenia. Mieszka z rodzicami i czworgiem rodzeństwa w glinianej chatce, w sektorze Gahini, w dystrykcie Kayonza. W tym roku zmarł na malarię jej brat, który też był niepełnosprawny ruchowo.
Jej rodzina jest bardzo biedna. Żyją z uprawy kukurydzy, sorgo, słodkich ziemniaków i fasoli. Nie stać ich na krowę, łóżka ani tym bardziej na wózek inwalidzki dla Niwemutoni. Mimo że szkoła jest niedaleko, dziewczynka całe dni spędza w domu, poruszając się na czworakach. Bardzo chce się uczyć. Wierzy, że byłaby najlepszą uczennicą w klasie. Marzy o tym, aby zostać nauczycielką i w przyszłości pomagać innym niepełnosprawnym dzieciom. Uwielbia śpiewać i obserwować, jak inni bawią się w imbata – grę w klasy.
Akcja „Białostoczanie Afryce” dobiegła końca. Ofiarodawcy przekazali 30 wózków inwalidzkich, sześć par kul, dwa pionizatory i jeden balkonik. Ocalą one marzenia o edukacji m.in. Patrica, Uwamariyi, Bagirubwiry i Niwemutoni. Dzięki temu przedsięwzięciu niejedno niepełnosprawne, rwandyjskie dziecko powie: „Jestem szczęśliwy, że chodzę do szkoły”.
Jeśli nie wziąłeś udziału w akcji, nadal możesz pomóc. Zobacz film i opis projektu pomocy Rwandzie.
Wpłać swój dar na konto zbiórki publicznej i razem z nami spełniaj marzenia o edukacji:
Fundacja ADRA Polska
ul. Foksal 8
00-366 Warszawa
Nr konta: 93 1240 1994 1111 0010 3128 3639
Zachęcamy do skorzystania z formularza przelewu on-line.
Możesz również pomóc, dzwoniąc pod numer: 704 607 400.
Koszt połączenia to 8,12 zł + 22% VAT.
(sb)/(mon)