„(…) czasem jestem dziwna jak to miasto” śpiewała Beata Kozidrak w swoim wielkim hicie Taka Warszawa. I taka właśnie jest Warszawa – dziwna. Łączy w sobie wiele kontrastów: nowoczesność i historię, nowatorstwo i tradycję. Nikogo nie pozostawia obojętnym na swoje przewrotne piękno. O jej magnetycznym wpływie przekonali się także podopieczni Świetlicy Środowiskowej „Grodzisko” w Gdańsku prowadzonej przez Chrześcijańską Służbę Charytatywną (ChSCh).
W ramach realizowanego przez świetlicę projektu „Wehikuł czasu” – którego ideą jest poznawanie historii Polski – jedenaścioro dzieci pod opieką dwóch wychowawczyń wybrało się na trzydniową wycieczkę do stolicy.
– Była to dla nich pierwsza tak daleka podróż, ale zniosły ją w miarę dobrze – wspomina Ela Leśniewska, jedna z opiekunek.
Na miejscu mali podróżnicy zakwaterowali się w Schronisku Młodzieżowym na ulicy Smolnej. Już wieczorem zaczęli swoją kolejną podróż – tym razem w przeszłość. Poszli na wieżę widokową koło Kościoła św. Anny, a potem na Krakowskie Przedmieście i Plac Zamkowy, gdzie podziwiali słynną Kolumnę Zygmunta. Została ona postawiona dla uczczenia pamięci króla, który przeniósł stolicę Polski z Krakowa do Warszawy. Stare Miasto, podziwiane wieczorową porą, wywarło ogromne wrażenie na dzieciakach.
Następnego dnia czekała na nie największa atrakcja, czyli długo wyczekiwane zwiedzanie interaktywnej wystawy w Centrum Nauki Kopernik. Jej twórcy zaprojektowali ją jako miejsce, gdzie publiczność rozbudzi swoją ciekawość świata i poszerzy horyzonty. Wystarczy przyjść, żeby zagrać na laserowej harfie lub przetestować samodzielnie, czy wygodniej leży się na piłkach czy na gwoździach; sprawdzić, czym jest i jak działa powietrzna armata czy laserowy podsłuch; albo „kopać” piłkę własnymi myślami podczas partyjki mindballa! 450 takich eksponatów zaspokoi apetyty najbardziej dociekliwych. Do tego Park Odkrywców z Szeptaczami, na których można skomponować koncert z odgłosów grzmotu, wody czy wulkanu; Teatr Robotyczny, w którym grają humanoidalne roboty poruszające się przy pomocy sprężonego powietrzna, oraz planetarium. Dzięki „Wehikułowi czasu” wycieczkowicze pomknęli więc też w przyszłość.
Na zakończenie kolejny skok w przeszłość: odwiedziny w Łazienkach Królewskich założonych w XVIII wieku przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Tam szczególne zainteresowanie dzieci wzbudziły spacerujące pawie, które przykuwały wzrok bogactwem upierzenia. Pogoda dopisała, więc wszyscy byli zachwyceni przyrodą i przechadzką alejami.
Dzieciaki wróciły do teraźniejszości i do domu oczarowane Warszawą.
Czytaj o świetlicach środowiskowych.
(mp)